E. Habdas, My z Kosmosu, 6/80

Edward Habdas, Malarstwo,
BWA Warszawa - BWA Łódź,  1982

Wystawa obecna obejmuje malarstwo, które powstało przeważnie na przestrzeni około 4 lat; całość stanowi jeden cykl problemowy, a poszczególne prace wzajemnie się uzupełniają. Przy tej okazji pragnę podsumować i skonkretyzować myśli i intencje, które rodziły się przez wiele lat i znalazły wyraz wtym cyklu. Sądzę, że tym samym łatwiej będzie zrozumieć moje zamysły; refleksje i dociekania - będące wynikiem specyficznej fascynacji, gloryfikacji natury i jej harmonii.

Problematyka ta skonkretyzowana jest w taki sposób jaki daje malarstwo. Stanowi pewną formę zadumy, która nam często towarzyszy, kiedy spotykamy się w życiu z czymś tajemniczym - pobudza to naszą wyobraźnię - dążymy do wyjaśnienia naszych wątpliwości - stajemy się tym samym badaczami. Otaczający świat dostarcza nam wrażeń tematów do rozmyślań - ileż tajemnic kryją w sobie napotkane ruiny, jakieś niezwykłe budowle stworzone w przeszłości przez człowieka - w tym miejscu zadajemy sobie pytanie - co kryje się za fasadą naszej cywilizacji.

Tak poszukując i badając sięgamy coraz głębiej do źródeł naszej egzystencji. W tej zadumie i kontemplacji - mimo woli wsiadamy w wehikuł czasu i odbywamy podróż w przeszłość - nagle nas wszystko pochłania, zdumiewa.

Stwierdzamy, że dzieło stworzone przez człowieka jest niezwykle kruche i jest nieubłaganie pochłaniane przez czas - bowiem natura w tym nieustannym akcie tworzenia wciąż nowych kształtów i form - przetwarza wszystko.

Rytm nieustannej ewolucji dziejów świata - znajduje chyba najpełniejszy wyraz w pejzażu morskim, spadzistych brzegach, niebotycznie wysokich górach - ukształtowany przez dawne i współczesne ruchy skorupy ziemskiej, wędrówki kontynentów - odsłaniają tajemnice świata w wymiarze nieskończonego czasu. Tak ujęty obraz świata stanowi źródło inspiracji dla mojej twórczości.

Więc malarstwo moje nie jest konkretyzacją obrazu, który nam się jawi aktualnie przed oczami w sensie fizjologicznym i optycznym - ale jest swoistą informacją o tym świecie - wynikającą z wiedzy o nim. Idea ta ujęta jest w formie metafory i stanowi myśl przewodnią po krainie stworzonej przeze mnie; gdzie nie jest ważne czy przedstawiony krajobraz jest rzeczywisty lub jest dziełem wyobraźni ważny jest problem, który poszerza naszą wiedzę o rzeczywistości, a narracja służy nam wyłącznie do zobrazowania wszelkich pojęć.

Jak z powyższych stwierdzeń wynika sztuki nie sposób analizować w kategoriach tylko otaczającego widzialnego świata - ale w wymiarze całego Kosmosu - bo stoją przed nią również zadania badawcze, odkrywcze i poznawcze.

Wędrując po tajemniczych zatokach nasza świadomość wykracza daleko poza ramy obrazu, bowiem nastrój w nich stworzony emanuje duchem Kosmosu.

W tym momencie nasuwa się pytanie skąd się wziął Wszechświat, nasz Układ Planetarny, Ziemia i wreszcie my sami na niej. Znakomity naukowiec Hoimar von Dithfurth daje interesującą odpowiedź na te pytania w książkach pt. „Dzieci Wszechświata" i ,,Na początku był wodór" - czytamy tam, że ludzie są dziećmi Wszechświata - bo cały świat był niezbędny, aby nas stworzyć i utrzymać. - Dalej niezwykle wnikliwie odtwarza obraz historii świata, który przebiega spójnie i logicznie i którego początkiem były obłoki wodorowe od prapoczątku zaczynając, a kończąc na powstaniu naszej świadomości.

Takie usytuowanie i historia prapoczątku naszej egzystencji we Wszechświecie musi warunkować naszą psychikę i pobudzać rytm świata wewnętrznego: który jest przecież siłą napędową naszych poczynań twórczych, gdzie cały akt tworzenia bierze dla nas swój początek.

Edward Habdas