E. Habdas, My z Kosmosu, 5/88

E. Habdas, Jura 8

E. Habdas, My z Kosmosu, 1/85

E. Habdas, Morska Nostalgia

Edward Habdas, Malarstwo
BWA Katowice, 1988

Z pozoru mogłoby się wydawać, że malarstwo Edwarda Habdasa opowiada o wiecznym sporze kultury i natury. Z pozoru gotowi bylibyśmy mniemać, iż owe wspaniałe romańskie, gotyckie czy renesansowe budowle przypominają nam Nötre-Dame, katedry w Sienie czy Toledo i z równą wirtuozerią potraktowany pejzaż jest na wskroś realistycznym wizerunkiem natury. Są one bowiem tak sugestywnie prawdziwe, że chcielibyśmy dotknąć ich murów, zanurzyć dłoń w fali i sprawdzić gładkość kamienia wyrzuconego na brzeg. A jednak...

Malarstwo Edwarda Habdasa przedstawia świat, który istnieje i którego tak naprawdę nie ma. Świat powstały w niczym nie skrępowanej wyobraźni artysty, świat będący własnością malarza. Obrazy Habdasa są recenzją do istniejącej rzeczywistości, a może raczej wynikiem psychicznej obrony przed mizerią codzienności, przed licznymi zagrożeniami i niedogodnościami, jakie niesie współczesna cywilizacja. Malarstwo Edwarda Habdasa należy bowiem do tego wielkiego nurtu sztuki, który od Hieronima Boscha przedkładał konstrukcje powstałe w wyobraźni nad portretowanie rzeczywistości. Surrealizm zatem... Chyba tak, ale jest w tych płótnach coś więcej niż imaginowane zestawienie przedmiotów i zabawa nierealnym pejzażem. Jest w nich swoista filozoficzna dedykacja.

Owo twórcze przesłanie sugeruje widzowi, iż zarówno wspaniałości natury, jak i znaczące kulturowo wytwory ludzkiego rozumu i rąk mają w sobie wiele wspólnego. Piękno i ową nieodpartą siłę, która każe wierzyć w ciągłość egzystencji i która pozwala docenić wartości etycznei estetyczne. A z drugiej strony, nie bez powodu wydobywa malarz z kształtów ludzkiego ciała, obrysu fali morskiej, smukłości gotyckiej wieży ową harmonię i ład, jakie są atrybutami piękna. Sztuka Edwarda Habdasa jest bowiem odpowiedzią artysty na chaos współczesnej cywilizacji, na brzydotę masowo produkowanych przedmiotów, na bylejakość codziennej egzystencji.

Tęsknota do świata piękniejszego niż ten, który otacza towarzyszyła człowiekowi zawsze. Przyjmowała kształt wspaniałej Arkadii - krainy szczęścia, była podnietą dla malarzy i pisarzy, tworzących kolejne utopie. Twórczość Edwarda Habdasa mieści się do pewnego stopnia w tym obszernym nurcie sztuki. Ona również wyraża tęsknotę człowieka do świata troszeczkę chociaż innego, troszeczkę lepszego, a może po prostu zobaczenia tego, który nas otacza jakby w szerszym, pełniejszym wymiarze, poprzez wniknięcie w jego tajemnice, poprzez jednoczesne ukazanie jego wczoraj i jego dziś. Edward Habdas poszukuje W swoim malarstwie metafory na syntetyczne oddanie dziejów świata od zarania po współczesność. Sam o tym tak mówi: „Rytm nieustannej ewolucji dziejów świata znajduje chyba najpełniejszy wyraz w pejzażu morskim, spadzistych brzegach, niebotycznie wysokich górach, ukształtowanych przez dawne i współczesne ruchy skorupy ziemskiej, wędrówki kontynentów odsłaniających tajemnice świata w wymiarze nieskończonego czasu. Tak ujęty obraz świata stanowi źródło inspiracji do mojej twórczości. Malarstwo moje nie jest zatem konkretyzacją tego, co jawi nam się przed oczami, ale jest swoistą informacją o świecie, wynikającą z wiedzy o nim. Idea ta przedstawiona w formie metafory stanowi myśl przewodnią w wędrówce po krainie, będącej moją kreacją, w której nie jest ważne czy przedstawiony krajobraz odpowiada istniejącej rzeczywistości czy też jest dziełem wyobraźni. Ważny jest problem, który chcę przekazać, a narracja malarska służy zaś wyłącznie do zobrazowania pojęć.

Edwarda Habdasa fascynuje świat widziany oczami naukowców i fantastów, świat widziany zarówno tak jak mówią o nim pewniki, udokumentowana wiedza i tak jak widzi go Hoimar von Ditfurth, a może nawet wielkie dziecko filmu -Steven Spielberg. Mają bowiem płótna Edwarda Habdasa ów walor odwoływania się do najświetniejszych tradycji malarstwa dawnego, ale zarazem są jakby bliskie wytworom sztuki współczesnej, są jakby zagubionymi kadrami do filmu science-fiction. Nie poddają się jednoznacznej ocenie i jednoznacznej klasyfikacji.

Obrazy Edwarda Habdasa są także popisem finezyjnej kreski i przykładem korzystania z całej gamy najróżniejszych kolorów. Są dynamiczne w owym rozedrganiu barw i kształtów, w epatowaniu widza swym bogactwem form i kolorów. Kolorów niezwykłych, przydających nawet najbardziej realnemu pejzażowi - niesamowitego wyrazu. Taką aurę niecodzienności i niezwykłości potrafi artysta uzyskać nawet na tych płótnach, które zdają się li tylko czystym wizerunkiem natury-pejzażach z Jury Krakowsko-Częstochowskiej i w widokach morza. I dobrze... Zadaniem malarstwa i twórców było bowiem zawsze szukanie i odkrywanie przed widzami nowego, nieznanego dotąd świata. Czynienie z rzeczy prostych - niezwykłych, a z niezwykłych - prostych, bo na tym polega przecież magia sztuki.

Ewa Karwowska