E. Habdas, My z Kosmosu

Edward Habdas, malarstwo
BWA Słupsk, 1984

Współczesną sztukę cechuje wielkość i różnorodność zjawisk artystycznych - złożoność problematyki stwarza wrażenie chaosu; co w konsekwencji doprowadzić może do mylnych, pojęć i interpretacji. Dlatego pragnę podsumować i skonkretyzować myśli i intencje, będące wynikiem wieloletnich przemyśleń, a które stały się źródłem inspiracji dla mojej twórczości.

Sądzę, że kilka moich refleksji .na ten temat pozwoli łatwiej wniknąć w atmosferę prezentowanych przeze mnie prac. W ogólnym zarysie można stwierdzić, że istotą moich dociekań twórczych jest specyficzna fascynacja i gloryfikacja natury - podziw dla zdumiewającej jej harmonii. Prezentuję pogląd, że człowiek i przyroda, nie są w opozycji, że Kosmos wobec ludzi - mimo swojej grozy - nie jest siłą obcą i wrogą. Postępując zgodnie z prawami natury, możemy tworzyć nowy, coraz doskonalszy świat w nas i wokół nas.

Zaduma nad doskonałością; olśnienie wielorakością i wspaniałością zjawisk w naturze, skłania każdego myślącego człowieka do wnikliwej obserwacji i penetracji świata zarówno w wymiarze naszej Planety jak i Kosmosu.

W tym momencie zadaje sobie człowiek fundamentalne pytanie powodowany nieodpartym pragnieniem wydarcia naturze jej najskrytszych tajemnic: o sens wszechrzeczy i sens naszego krótkiego życia.

Jakie jest nasze miejsce w Kosmosie? Dokąd zmierza ewolucja Kosmiczna?

Pytania te są tym bardziej istotne dla nas, że mamy świadomość, jak chyba nigdy dotąd w dziejach ludzkości, że człowiek jest immanentna częścią przyrody. Ta świadomość - myślenie i przeżywanie kształtuje moją wewnętrzną wizję świata, którą konkretyzuję w malarstwie, które jest swoistym wyrazem kultu dla natury.Problemy te wyczuwalne są w atmosferze obrazu i stąd tytuły płócien m. in. „My z Kosmosu”, „Nostalgia morska”.

Otaczający świat dostarcza nam wrażeń, tematów do rozmyślań - ileż tajemnic kryją w sobie napotkane ruiny, jakieś niezwykłe budowle stworzone w przeszłości przez człowieka. W tym miejscu zadajemy sobie pytanie: co kryje się za fasadą naszej cywilizacji?

Tak poszukując i badając sięgamy coraz głębiej do źródeł naszej egzystencji. W tej zadumie i kontemplacji, mimo woli wsiadamy w wehikuł czasu i odbywamy podróż w przeszłość. Nagle nas wszystko pochłania, zdumiewa. Stwierdzamy, że dzieło stworzone przez człowieka jest niezwykle kruche i jest nieubłaganie pochłaniane przez czas, bowiem natura w tym nieustannym akcie tworzenia wciąż nowych kształtów i form, przetwarza wszystko.

Rytm nieustannej ewolucji dziejów świata znajduje chyba najpełniejszy wyraz w pejzażu morskim, spadzistych brzegach, niebotycznie wysokich górach, ukształtowany przez dawne i współczesne ruchy skorupy ziemskiej, wędrówki kontynentów. Odsłaniają tajemnice świata w wymiarze nieskończonego czasu.

Tak ujęty obraz świata stanowi źródło inspiracji dla mojej twórczości. Więc malarstwo moje nie jest konkretyzacją obrazu, który nam się jawi aktualnie przed oczami w sensie fizjologicznym i optycznym, ale jest swoistą informacją o tym świecie, wynikającą z wiedzy o nim.

Idea ta ujęta jest w formie metafory i stanowi myśl przewodnią po krainie stworzonej przeze mnie, gdzie nie jest ważne czy przedstawiony krajobraz jest rzeczywisty lub jest dziełem wyobraźni - ważny jest problem, który poszerza naszą wiedzę o rzeczywistości, a narracja służy nam wyłącznie do zobrazowania wszelkich pojęć. 

Jak z powyższych stwierdzeń wynika sztuki nie sposób analizować w kategoriach tylko otaczającego widzialnego świata, ale w wymiarze całego Kosmosu, bo stoją przed nią również zadania badawcze, odkrywcze i poznawcze.

Wędrując po tajemniczych zatokach nasza świadomość wykracza daleko poza ramy obrazu, bowiem nastrój w nich stworzony emanuje duchem Kosmosu. 

W tym momencie nasuwa się pytanie skąd się Wziął Wszechświat, nasz Układ Planetarny, Ziemia i wreszcie my sami na niej. Znakomity naukowiec Hoimar von Dithfiurth daje interesującą odpowiedż na te pytania w książkach pt. „Dzieci Wszechświata” i „Na początku był wodór”.   Czytamy tam, że ludzie są dziećmi Wszechświata, bo cały świat był niezbędny, aby nas stworzyć i utrzymać. Dalej niezwykle wnikliwie odtwarza obraz historii świata, który przebiega spójnie i logicznie... i którego początkiem były obłoki wodorowe od prapoczątku zaczynając, a kończąc na powstaniu naszej świadomości.

Takie usytuowanie i historia prapoczątku naszej egzystencji we Wszechświecie musi warunkować naszą psychikę i pobudzać rytm świata wewnętrznego, który jest przecież siłą napędową naszych poczynań twórczych, gdzie cały akt tworzenia bierze dla nas swój początek.

EDWARD HABDAS